Kiedy projektuję dom lub wnętrze zaczynam od inspiracji. Kiedy projektuję dla klienta od zapoznania się z jego inspiracjami. To pozwala mi ugryźć temat i poznać osobę, której będę pomagać w projektowaniu. Tak. Pomagać. Bo ja nie projektuję za moich klientów, ale wraz z nimi. I najpierw muszę muszę poznać człowieka i to co się mu podoba. Co uważa za fajne. Co nie. Dzięki temu wiem, czy nadajemy na podobnych falach. I czy uda się nam stworzyć razem coś wspólnymi siłami. Często takie tablice współtworzymy. Ja i klient. Bardzo lubię ten moment, kiedy zaczyna się współpraca i burza mózgów. Inspiracje lecą jak szalone. „Kominek może wyglądać tak. Albo tak.” ,”Popatrz jaka fajna ściana”, „Chcę takie, w ogrodzie, koniecznie!”:) Tak właśnie, między jednym a drugim kolorowym obrazkiem – dochodzi do dialogu i tworzą się relacje.
Absolutnie rozumiem, że możesz mieć zawrót głowy po obejrzeniu miliona inspiracji w internecie. Też tak mam. Dlatego jeśli mogę Ci coś poradzić to: stwórz sobie swój sposób na zbieranie inspiracji i pozwól sobie z nimi pobyć. Niektóre zostaną. Inne się zdezaktualizują. Sam zdecydujesz.
Osobiście lubię zbierać inspirację za pomocą pinterest’a. To darmowy program do zapamiętywania ładnych obrazków, który ma kilka zalet, a konkretnie pięć, które lubię najbardziej:
1. zapamiętuje źródło zdjęcia (ścieżkę do strony z której pochodzi obrazek, a to ważne, bo nawet jeśli dzisiaj tego nie potrzebujesz to za chwilę może się okazać, że warto by sprawdzić, kto zaprojektował ten dom albo gdzie on się znajduje itp.)
2. można robić własne notatki pod zdjęciem (można a nawet trzeba, zapisując konkretnie co nam się w zdjęciu spodobało, czy stół, czy okno, czy kolor samej ściany w tle, czy to, że taras jest drewniany i chciało by się na nim legnąć w słońcu – bez zapisania twojego „dlaczego” – zostaniesz z mnóstwem kolorowych obrazków nic więcej)
3. umożliwia zakładanie tablic tematycznych (osobno dla kuchni, łazienki, ogrodu etc)
4. tablice mogą być publiczne, prywatne. twoje własne lub współdzielone (możesz współtworzyć jedną tablicę z całą rodziną, nawet po to, żeby sprawdzić już na etapie inspiracji czy z pewnymi pomysłami wam po drodze, czy nie. jeśli nie, to też nie jest tragedia, ale coś do pracy. po to właśnie robimy projekt. )
5. możesz wrzucać swoje szkice, zapiski i zdjęcia, nie tylko obrazki z internetu. (widziałeś coś fajnego w drodze z pracy do domu? zapisz to! zanim odfrunie i zostanie zapomniane. tak to już jest z pomysłami. są ulotne!)
Niezależnie od tego czy wyrywasz kolorowe obrazki z gazet (tak jak w zdjęciu powyżej), czy używasz pinterest’a (jako zdigitalizowanej formy teczki z z obrazkami) pamiętaj, że możesz to robić dwojako:
I. zbierać konkretne rozwiązania typu: chcę mieć taki komin, taki a taki taras, okno etc. (jako przykład zobacz poniżej tablicę pinterestu stworzoną dla domku z klocków.)
II. zbierać pragnienia, marzenia, potrzebny – obrazki pokazujące to jak chcesz się czuć i co jest dla ciebie najważniejsze jeśli chodzi o wymarzony dom czy wnętrze (jako przykład plansza poniżej również na podstawie domku z klocków.)
Jeśli chodzi o mnie i o wspólną pracę to rozwiązanie II-gie (pragnienia, marzenia, potrzeby) jest nawet bardziej pożądane, bo daje przestrzeń na nowe pomysły, a nie zamyka nas jedynie w konkretnych rozwiązaniach.
- inspiracje = konkretne rozwiązania 100%
- inspiracje = pragnienia, marzenia, potrzebny 100%
Ciocia dobra rada radzi: Niezależnie od sposobu zbierania inspiracji, ważne są podpisy pod nimi, czyli twoje „dlaczego”. W innym wypadku zostaniesz z całą masą kolorowych obrazków, z których niewiele wynika. Zbieraj inspiracje. Podpisuj je. Daj im się „przetrawić”. Wracaj do nich po czasie.
/
Jestem ciekawa Twoich sposobów na zbieranie inspiracji. Co się sprawdza u Ciebie? Podziel się w komentarzu pod tym postem.
U mnie też pinterest, oraz zakładki. Niestety zakładek mam tyle, że ciągle trzeba w nich robić jakieś porządki:) W pintereście to samo. Katalogowanie jest najtrudniejsze!
Zgadzam się! Ja mam moje inspiracje w kilku różnych miejscach – w różnych plikach, zakładkach albo folderach ze zdjęciami. A, i jeszcze w notatkach w telefonie. Największe wyzwanie to uporządkować to wszystko. Dzięki Maria, że pokazałaś, jak fajnie można to zrobić :-)
@Ania organizuje: Tak, właśnie. Zabrzmię pewnie jak stary zgred jeśli powiem, że „w dzisiejszych czasach” nie jest problemem znaleźć informacje, ale uporządkować je. Prawdziwym wyzwaniem jest dotrzeć do informacji i nie utonąć w ich natłoku. :)
@Nulla: Porządki :) Porządki :) Porządki :)
Mnie się podoba. Niestety, proste, a nie wpadłam na to, że warto podpisywać sobie takie obrazki. spróbuję, może pomoże.
@Majonez: To jedna z metod. Daj znać jak Ci się to sprawdza :) Pozdrawiam!
Rozwijać intuicję, żeby zbierać takie inspiracje, które są do czegoś potrzebne i to teraz, a nie tak, że może kiedyś do czegoś…
Prawdziwą inspiracją jest dla mnie chwila kontemplacji…
P.S.
a kiedyś byłam czynnym architektem, teraz prawie emerytką…