ZAMIESZKAJ
WYGODNIE
w domu
i w życiu

PROGRAM MENTORINGOWY DLA KOBIET WYSOKO WRAŻLIWYCH

„Kobieta musi mieć pieniądze i własny pokój.” tak w eseju sprzed 100 lat pisała Virginia Woolf. „Własny Pokój” i to najlepiej zamykany na klucz, w którym będzie mogła spokojnie myśleć, pisać i tworzyć.

I nie chodzi tu jedynie o przysłowiowe cztery ściany, a o przestrzeń w głowie, którą dajemy sobie po to, żeby podejmować samodzielne i niezależne decyzje. Brak takiej przestrzeni sprawia, że czujemy się zmęczone, nieważne i niewidoczne dla otoczenia.

Przestań odkładać siebie i swoje potrzeby na wieczne nigdy. Czujesz, że brakuje Ci „Własnego Pokoju”? Stwórz go.
I zamieszkaj wygodniej, sama w sobie. 

 

Kim jestem?

Nazywam się Maria Rauch. Projektuję domy i ich wnętrza. W tych wnętrzach wieszam hamaki, bo to najprostszy w świecie sposób na odzyskanie spokoju duszy i ciała. Ukojenie. Dostępne na wyciągnięcie ręki i proste w montażu. O dobroczynnym działaniu hamaka mogłabym godzinami… Dlatego mówią na mnie Matka Boska Hamakowa. ;)

Z zawodu jestem architektką. Jednak od zawsze dużo bardziej od budynków, interesował mnie mnie sam człowiek. Jego dobrostan. To jak najbliższa przestrzeń wpływa na nasze samopoczucie, emocje i codzienne wybory. Wnętrza, w których żyjemy, pokazują kim jesteśmy. Kim nie jesteśmy. Kim chcielibyśmy być. Mówią o nas. Do nas. Gadają naszym językiem. Co mówi o Tobie Twój dom, kiedy nie masz w nim miejsca dla siebie?

Łącząc moje wieloletnie doświadczenie i wiedzę z zakresu architektury, pomagam kobietom stworzyć ich „Własny Pokój”, tak aby mogły zamieszkać wygodniej same w sobie. 

 

Jestem WWO, Wysoko Wrażliwą Osobą

Zanim poznałam czym jest WWO, często czułam, że coś jest ze mną nie tak, albo słyszałam od innych, że przesadzam i jestem przewrażliwiona. Tak, jestem bardzo wrażliwa. Dziś rozumiem to lepiej … i wiem jak zorganizować sobie przestrzeń, tak aby wspierała mnie w mojej  wrażliwości.

 

Być może masz podobnie i tak jak mnie:

  • Przytłaczają Cię bodźce takie jak: bardzo silne zapachy, głośne i niespodziewane dźwięki, sztuczne i ostre światła.
  • Kiedy w nocy wstajesz do toalety i oślepi Cię mocne górne światło, to później trudno jest Ci zasnąć.
  • Czujesz zapachy, których inni nie wyczuwają.
  • Bywa, że słyszysz na swój temat, że „jesteś przewrażliwiona”, „izolujesz się” lub „nie masz humoru”, a Ty zwyczajnie potrzebujesz się odciąć od bodźców i szukasz spokoju.
  • Zdarza Ci się, że nawet na miłym przyjęciu bardziej skupiasz się na domowym zwierzaku lub zamykasz w łazience, żeby sobie zwyczajnie… odsapnąć.
  • Jesteś wrażliwa na sztukę, piękną muzykę, taniec i emocjonalne sceny filmowe, dlatego łatwo się wzruszasz.
  • Masz skłonność do głębokiej refleksji, która może prowadzić do nadmiernej analizy, co czasem utrudnia podejmowanie decyzji.
  • Wyczuwasz emocje i nastroje, „energię” innych ludzi, odznaczasz się głęboką empatią, wiesz jak pomóc drugiej osobie, kiedy cierpi, jednocześnie nastroje i emocje innych ludzi mocno Cię obciążają.
  • Jesteś  bardziej podatna na doznawanie lęku, depresji czy negatywnego stresu. Kiedy więc doświadczasz przeciążenia sensorycznego, potrzebują się schować, zaszyć w bezpiecznym dla siebie miejscu.

    Jeżeli w jednym lub więcej z punktów odnajdujesz siebie, to należy przypuszczać, że tak jak ja jesteś Osobą Wysoko Wrażliwą.

 

Osoby Wysoko Wrażliwe potrzebują miejsca, które pozwala im nie tylko odizolować się od świata i innych, ale trwale i regularnie odbudowywać energię życiową. Miejsca, które ładuje baterie (jak ładowarka do komórki), w taki sposób, aby w pełniejszej i lepszej formie wychodzić z niego do siebie i innych. Nie jestem lekarzem od energii życiowej, ale gdybym była, to przepisywałabym takie miejsce – Własny Pokój – na receptę!

 

Czym jest Własny Pokój?

Pierwsza z zasad bezpieczeństwa w samolocie mówi, by w przypadku konieczności skorzystania z masek tlenowych najpierw założyć ją sobie, a potem dziecku. W innym przypadku stracisz przytomność i nikomu nie będziesz mogła pomóc, a co najważniejsze – nie pomożesz sobie. Nie zadbasz o swoich najbliższych, o ile nie będziesz w dobrej formie fizycznej i psychicznej.

Dzieci mają swoje pokoje, mąż gabinet. A my… jesteśmy zawsze „dostępne”. Dla każdego członka rodziny, w kuchni, w salonie, przycupnięte nad komputerem, czy w pokoju dzieci razem z nimi odrabiając pracę domową. Czego w ten sposób tak na prawdę uczymy nasze córki i synów? Dlaczego tak często, my Kobiety zapominamy o miejscu tylko dla siebie. Na hobby, odpoczynek, czy integracje po długim dniu.

I jeśli właśnie czytasz to i myślisz sobie, że nie stać Cię na „Własny Pokój”, bo nie masz odpowiedniej ilości metrów kwadratowych.To powiem Ci, że stać Cię. I, że możesz go mieć.

W mojej ponad 20-letniej praktyce zawodowej spotkałam zarówno kobiety w ciasnych mieszkaniach, które mają „Własny Pokój”, jak i te zamieszkujące potężne Wille, które takiego miejsca nie mają.

A przecież każdy człowiek potrzebuje miejsca tylko dla siebie. Swojego pokoju. Oazy. Świątyni. Biura. Pokoju do majsterkowania. Jak zwał, tak zwał.  Miejsca, które jest urządzone po naszemu. Pokoju, do którego inni muszą zapukać i poczekać na pozwolenie, żeby do niego wejść.

Przekonaj się, że kiedy postawisz siebie na pierwszym miejscu, to cały świat Ci to zamanifestuje. 

Brak bezpiecznej i tylko Twojej przestrzeni, zarówno na płaszczyźnie mentalnej, jak i fizycznej, sprawia, że czujesz się zmęczona, nieważna i niewidoczna dla otoczenia. Często jedno wynika z drugiego. Nie czujesz, że masz swoje miejsce. To tak jak by Ciebie nie było. „Własny Pokój” to miejsce i stan umysłu. Obejmij czułością jedno i drugie, a efekty Cię zaskoczą.

Być może lubisz zarówno przewidywalność jak i tajemnice. Pociągają Cię wnętrza, które czyta się jak rozdziały książki. Chcesz odnajdywać w nich powtarzalny refren, jak w ulubionej piosence.Tak subtelny, aby dało się za nim podążać, ale tylko wtedy, kiedy tego potrzebujesz. Już sam fakt, że masz taką możliwość – osadza Cię i gruntuje. Otaczasz się tym, co daje Ci poczucie bezpieczeństwa. Szukasz miejsc do wypoczynku, zaszycia się z książką, czy pobujanie na hamaku. To Twoje Skrytki, azyle, schowanka – niezbędne do życia, kiedy czujesz się przytłoczona. – tak opisałabym podróż po apartmanecie dla WWO, który projektowałam dla jednej z moich Klientek według jej wytycznych (realizacja z publikacji poniżej). Być może masz podobnie, a być może zupełnie inaczej. Bo każda z nas ma własną historię do opowiedzenia. Jestem ciekawa Twojej.

Kobieta Wysoko Wrażliwa to indywidualistka, jej umiejętności odczuwania i dostrzegania emocji oraz subtelnych niuansów otaczającego świata mogą przynosić zarówno korzyści, jak i wyzwania. Rozumienie i akceptacja swojej wrażliwości to podstawa. Za nią idzie stworzenie empatycznej, wspierającej przestrzeni zarówno do pracy i odpoczynku, tak aby nasza wysoka wrażliwość działała na naszą korzyść, a nie przeciwko niej.

Publikacja artykułu z listopadowym magazynie Zwierciadło 2024, opowieść o Luelli – apartamencie dla WWO, który miałam przyjemność projektować dla Natalii de Barbaro (jeśli jesteś ciekawa, to zapytaj mnie o możliwość wynajęcia tego miejsca, które jest „skryte” w sercu starego Krakowa)

„Jeśli nie mam swojego pokoju – jakimi drzwiami mam trzasnąć, kiedy się pokłócę? Dokąd mam pójść, kiedy chcę pogadać z przyjaciółką, która dzwoni do mnie we łzach? Gdzie mam w skupieniu odpisać na ważnego maila? Gdzie mam znaleźć spokojną, niezakrzyczaną przez dzieci, niezagderaną przez partnera czy partnerkę, wolną od codziennych radosnych i rozdrażnionych wymian, przestrzeń do rozmowy z sobą samą?”

„Uważam, że dom może Cię wzmacniać, ale może też przygniatać. Kobieta z eseju Woolf pisze na skrawku papieru, kradnie czas przy gotowaniu, podczas codziennej krzątaniny. Nie może zamknąć za soba drzwi. Dom pozostaje dla kobiet ambiwalentną przestrzenią, nawet ponad stu latach po powstaniu tego tekstu. Nie zawsze jest miejscem, gdzie możemy być sobą.”

 

„Pokój dla dzieci – to norma w większości domów. Garaż czy warsztat dla mężczyzny? Da się zorganizować nawet w ciasnej piwnicy. Ale pokój dla kobiety? Wystarczy jej przecież półka na kosmetyki. I co ona w tym pokoju miała by robić? Spiskować?”

 

„Zawsze uwielbiałam mościć i gniazdować swój własny kącik, choćby to oznaczało tylko kawałek stoliczka czy biurko. Przyklejałam mate, na której wieszałam widokówki, urządzałam sobie domki, lepsze wersje tego prawdziwego. Uwielbiałam również budować bazy w lesie. To chyba pragnienie bezpiecznej przestrzeni, w której można robić to, co się chce. Rysować, rozmyślać, czytać. „

 

„Myślę, że własny pokój buduje się również wtedy, kiedy same o sobie myślimy dobrze i jesteśmy pewne, że nasze marzenia to nic złego.”

„Jeśli ktoś mówi mi, że coś jest niemożliwe, to zaraz wstaje, otrzepuję spodnie i jestem do dyspozycji. Bo to słowo działa na mnie jak wyzwanie.”

„Nie da się znaleźć swojego rdzenia, pierwszego słoja swego drzewa inaczej niż poprzez czułe i uporczywe, odważne, uparte i tkliwe poszukiwanie. Nikt tego nie zrobi za ciebie i sama nie zrobisz tego mechanicznie, zewnątrz sterownie. Nie wyguglujesz sobie siebie. (…) Tylko ty możesz siebie odnaleźć.”

” Kiedy więc każę wam zarabiać pieniądze i zdobyć własny pokój, w istocie proszę was o to, byście żyły świadome rzeczywistości, a więc wiodły żywot fascynujący, niezależnie od tego, czy uda wam się przekazać innym jego treść”.”

„Kobieta musi mieć pieniądze i własny pokój.”


„A woman must have money and a room of her own.”

 

 

Co mi to da?

Odnalezienie cennej przestrzeni zarówno mentalnie, jak i fizycznie, ma wpływ na wszystkie aspekty Twojego życia.

  • Przestaniesz autosabotować swoje pomysły, projekty – zaczniesz je wdrażać.
  • Przestaniesz zaniżać swoją wartość i czuć się niewidoczna dla otoczenia.
  • Zaczniesz komunikować swoje potrzeby, zamiast uszczęśliwiać innych swoim kosztem.
  • Nauczysz się stawiać granice w relacjach i staniesz się bardziej pewna siebie.
  • Znajdziesz więcej czasu na swoje pasje i poczujesz się bardziej spełniona.
  • Uznasz siebie za wystarczająco dobrą, by dać sobie prawo do „zajęcia swojego miejsca”.
  • Poczujesz się gotowa do działania już teraz, z tym, co masz i jaka jesteś.
  • Staniesz się bardziej widoczna dla siebie i dla innych.
  • Przestaniesz odkładać, zwlekać i prokrastynować.
  • Zaufasz, odpuścisz, pozwolisz otoczyć się wsparciem, zamiast być nieustannie dostępna i rozdawać siebie innym.

*Chociaż to kobiety częściej doświadczają braku „własnego pokoju”, jeśli jesteś mężczyzną i również borykasz się z tymi problemami, skontaktuj się ze mną.

 

Spełnienie i energia

Przyjrzenie się swoim potrzebom i danie sobie przyzwolenia na skupienie się na sobie pozwoli Ci w końcu poczuć się zrelaksowaną i szczęśliwą.

Odkrycie potencjału

„Twój własny pokój” oznacza możliwość rozwijania pasji i zainteresowań, a może nawet odkrycie ukrytego potencjału, którego dotąd nie zauważałaś zapatrzona w codzienność.

Wewnętrzny spokój

Przestaniesz się bać stawiania granic i wyrażania swoich potrzeb, mając świadomość, że to właśnie dzięki przestrzeni dla siebie możesz być rzeczywiście szczęśliwa w relacji z bliskimi.

Poczucie sprawczości

Dzięki przestrzeni mentalnej i fizycznej, będziesz czuć energię i siłę do stawiania czoła wyzwaniom codzienności, a podejmowanie decyzji stanie się proste.

Jak będzie wyglądał mentoring?

Czasami trzeba zacząć od stworzenia przestrzeni w głowie, by pojawiły się zmiany fizyczne. A czasami to przemeblowanie w domu układa nam nowy sposób myślenia.

Zajdziemy rozwiązanie dostosowane do Ciebie. 

ANALIZA

Mentoring poprzedzi krótka ankieta oraz rozmowa na temat Twojej obecnej sytuacji, aby zaproponowane rozwiązania były jak najlepiej dopasowane do Ciebie.

ROZWIĄZANIA

Na podstawie analizy, dostosujemy możliwe rozwiązania stworzenia Twojego „Własnego Pokoju”, zarówno na poziomie mindeset’u jak i na poziomie domu (niezależnie od metrażu).

WSPARCIE

Wprowadzanie zmian może być na początku trudne, dlatego nie zostaniesz z tym całkowicie sama. Przez cały proces mentoringu możesz liczyć na moje wsparcie oraz narzędzia, do pracy własnej. 

Chcesz sprawdzić czy to dla Ciebie?

Umów się ze mną

W trakcie półgodzinnej rozmowy wstępnej opowiesz mi o tym gdzie teraz jesteś, poszerzysz swoją perspektywę, określisz dokąd zmierzasz i czego potrzebujesz. Zobaczysz, poznasz mnie i poczujesz, jak Ci się ze mną pracuje.

Opinie uczestniczek:

Jestem samodzielną mamą trójki dzieciaków zamieszkującą dosyć ciasne mieszkanie, a problemem jest natłok organizacyjny, emocjonalny, liczba obowiązków, w tym sprzątanie, które w warunkach małego mieszkania jest obowiązkowe, aby dało się komfortowo w nim funkcjonować.

To, co było dla mnie ważne, gdy zaczęłyśmy współpracę, to pomoc doświadczonej osoby, która pokazała mi, gdzie są słabe i mocne strony mojego mieszkania, co można poprawić w ogólnym układzie, aby każde z nas znalazło w nim swoje osobne miejsce, kąt do pracy, zabawy, nauki. I to się udało. Zobaczyłam rozwiązania!

Dowiedziałam się bardzo ważnej rzeczy – tego, że moje mieszkanie ma duszę! To umożliwiło mi zobaczenie go na nowo, bez złości, docenienie go i polubienie. Być może gnieciemy się w nim, ale ten ścisk to właściwie czuły uścisk, obejmowanie się i tulenie do siebie, a nie przeszkoda, którą trzeba pokonać.

Maria pokazała mi, że są sposoby na to, aby nasze mieszkanie stało się wygodne dla nas wszystkich, dzięki czemu ja zyskałabym poczucie większego komfortu emocjonalnego.

Zmieniło się to, że mam plan. Moja niepewność i poczucie bezradności odeszło w zapomnienie. W zamian wiem co robić i jak to ma wyglądać. I wiem, że może być cudnie!

Maria była czuła, otwarta, zaangażowana i cierpliwa! Bardzo to doceniam i jestem jej niebywale wdzięczna.

Lidia Krawczyk

artystka, pracuje na uczelni, mama trójki dzieci

Moim problemem było coś co nazywałam „zagraceniem”. W pracy z Marią odkryłam, że to jedno słowo zawiera szereg znaczeń zupełnie nie związanych z nadmiarem przedmiotów a raczej z brakiem koncepcji i poczuciem chaosu. Rozebrałyśmy to „zagracenie” na czynniki pierwsze i zobaczyłam szereg konkretnych rzeczy zamiast jednego niewiele mówiącego określenia. Zaplanowałam zmiany w domu na miarę moich obecnych możliwości ale i te dające perspektywę dalszych prac. Będąc w sklepie nie szukam już  impulsywnie „czegoś ładnego” do domu tylko patrzę na to co spina się z moją listą. I mam tez tą kojąca perspektywę, że zmierzam do domu w którym będę czuła się komfortowo i u siebie. Wartość dodana to fakt że to co robię w domu w ramach pracy z Marią wspiera moje zmiany życiowe (poczucie lekkości, sprawczości, odzyskiwania domu / odzyskiwania własnego życia).

Jestem bardzo zadowolona z wyników. Nazwałam rzeczy które mnie uwierają, mam plan kolejnych kroków, jestem zmotywowana do działania.

Tak więc, jeśli coś Cię gniecie i uwiera, szukasz swojego stylu domu, doświadczasz dużych zmian życiowych i potrzebujesz przearanżowania przestrzeń w której mieszkasz aby była inna, nowa i Twoja. Albo kupujesz rzeczy do domu, aby poprawić swoje samopoczucie i cały czas czegoś Ci tam brakuje mimo to, a kolejny zakup kompletnie nie pasuje do dwóch poprzednich. Albo prokrastynujesz rzeczy ważne, bo przytłacza cię całość tego co potrzebujesz i chcesz zrobić. To praca z Marią jest to dla Ciebie.

Anna Gruda

lekarz, redaktor, mama trójki dzieci

Maria pokazała mi szerszą perspektywę dzielenia życia, w tym i wspólnej przestrzeni a przez to poczucia swoich granic, poczucia bezpieczeństwa, wpływania na siebie i innych. To porządkuje nasze własne otoczenie, za którym idzie porządek i spokój w głowie.

Jeśli potrzebujesz architekta / projektanta, który bardzo uważnie słucha, dopytuje, nie pozostawia nierozwiązanych tematów, nawet tych najtrudniejszych, nie tworzy wnętrz z katalogów a z serca i Twojej wyobraźni to Maria jest najwłaściwszą osobą. Jej wnętrza odzwierciedlą Twoje najskrytsze oczekiwania i marzenia a efekt końcowy Cię zauroczy.

Jeśli w przestrzeni, w której mieszkasz nie ma Twojego miejsca opisz dokładnie co jest w tej przestrzeni, kto ją z Tobą dzieli, co się w niej dzieje, jakie funkcje pełni.

Najpierw zastanów się co Ci przeszkadza, co nie jest wygodne lub niefunkcjonalne.

I na pewno wiesz jak ma wyglądać Twoja wymarzona przestrzeń – nie bój się puścić wodze wyobraźni.

Z tych obrazów, opisów, zachwytów czy narzekań Maria zacznie odwzorowywać miejsce dla Ciebie: wyjątkowe, jedyne, tylko Twoje.

Jest ciepła i konkretna, słuchająca i zdecydowana, wspierająca i wymagająca, prowadzi za rękę i zmusza do myślenia. Oddaje w Twoje użytkowanie wnętrza, w których poczujesz się U SIEBIE ♥

Agnieszka Podołowska

lekarz medycyny, mama trójki dzieci

CHCESZ RUSZYĆ  Z MIEJSCA?

 

Zrób pierwszy krok

Umów się na bezpłatną rozmowę wstępną, w trakcie której:
1.
Zobaczysz dokładniej w jakim miejscu jesteś teraz.
2. Poszerzysz swoją perspektywę, określisz dokąd zmierzasz i czego obecnie potrzebujesz.
3. Poznasz mnie i poczujesz, jak nam się razem pracuje.

Jeśli masz pytanie związane z mentoringiem, odezwij się do mnie na: kontakt@mariarauch.pl