Ogród okalający dom zaprojektowała sama natura. Obok płynie strumyk i rysują się malownicze krajobrazy. To miejsce na ziemi, w którym można się zakochać. Tu mieszka spokój. Tu nic nie jest wymuszone. I tym właśnie domownicy chcieli się podzielić, decydując się na prowadzenie agroturystyki. Naszym zadaniem było zaadaptowanie budynku na potrzeby przyjmowania gości. Trzeba było zmienić funkcję niektórych pomieszczeń, coś rozbudować, coś dodać. Garaż przearanżować na salon z jadalnią, wygospodarować miejsce na zaplecze kuchenne, zorganizować pokoje z łazienkami. Zaprojektować zadaszenie i altanę. Dom w Dolinie Kluczwody nieustannie się zmienia, a my pomagamy wytyczać kierunek tych zmian. Właściciele lubią wyszukiwać rzeczy na targach staroci. Pomimo tego, że mebli, dodatków, porcelany czy sprzętów nawarstwia się w czasie, wszystko zdaje się mówić wspólnym językiem – w uporządowaniu wnętrz pomagamy my. Dostajemy elementy układanki, które musimy wpasować do zastanego otoczenia. I dzięki temu wszystko znajduje swoje miejsce, a dom jest jak żywy organizm. Oddycha i ewoluuje w naturalny sposób. Czasami trzeba przearanżować cały pokój, a czasami dzieje się tak, że zakupiony kubek wygląda jak brakujący element zastawy.

Publikacje:
Dom i Wnętrze, nr.5 / 2004, W dolinie Kluczwody;
Weranda Country nr.5 / 2009, Dar Teściowej;